W środę - 19 października pojechałem na wycieczkę do Nadleśnictwa w Czarnej Białostockiej.
Wybrałem się tam z moimi kolegami i koleżankami z klas 4a i 4b oraz czwórką nauczycieli. Wyjechaliśmy o godzinie 8:45, a podróż zajęła nam około godziny. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, przewodnik zabrał nas do sortowni nasion. Pokazał nam ciekawe maszyny i z czego hoduje się nowe drzewa. Potem oprowadzający nas pracownik nadleśnictwa zaproponował wszystkim świetną zabawę i rozdał mapki z zaznaczonymi punktami. Trzeba było odnaleźć wyznaczone miejsca i uzbierać pieczątki, za które można było dostać punkty od przewodnika.
Następnie udaliśmy się na przechadzkę do lasu. Podczas drogi do ogniska Pan uczył nas łacińskich terminów i mówił, co oznacza dana nazwa. Przeszliśmy chyba dwa kilometry. Wreszcie dotarliśmy do ogniska. Każdy upiekł kiełbasę i posilił się nią lub innym pysznym jedzeniem.
Wszyscy bawiliśmy się doskonale i dużo dowiedzieliśmy się o pracy Nadleśnictwa. Szczególnie zadziwiły mnie skomplikowane łacińskie słowa i mała wiewióreczka, która skakała wśród drzew. Najweselej zaś było przy ognisku, gdzie mogliśmy odpocząć. Miło było podziwiać las, który ustroił się w magiczne kolory.
Gorąco polecam odwiedzenie tego niezwykłego miejsca.
Piotr Ch. Kl. IV B
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz