21 września 2016 r. w naszej szkole odbył
się apel z okazji 77. rocznicy napaści Niemiec i Związku Radzieckiego na
Polskę. W ten dzień obowiązywał wszystkich uczniów strój galowy.
Przedstawienie
przygotowała klasa V a. Uroczystość rozpoczęła się hymnem narodowym. W
spektaklu dziadek opowiadał swoim wnukom wspomnienia z czasów wojny, która
rozpoczęła się, gdy miał 13 lat. Były to lata pełne smutku, głodu i strachu.
Na zakończenie
apelu zaśpiewał nasz szkolny chór piosenkę pt. „Biały krzyż”. Wszyscy uczniowie
oglądali przedstawienie z zaciekawieniem. Nasi szkolni „aktorzy” i chór za
przygotowaną uroczystość otrzymali gromkie brawa.
Wybuch II wojny
światowej jest dla nas uczniów tematem znanym tylko z opowieści, filmów i książek. Cieszymy się, że żyjemy w
czasach pokoju.
Izabela N., Amelia J. kl. IV B
21 września 2016
roku w naszej szkole odbył się apel poświęcony 77. rocznicy napaści Niemiec i
Związku Radzieckiego na Polskę.
Część artystyczna została przygotowana przez uczniów klasy V A. W przedstawieniu
występowały następujące postacie: mama, dzieci, dziadkowie, bracia i siostry
dziadka, nauczycielka oraz uczniowie szkoły.
Pierwszego września dzieci nie chciały iść na
rozpoczęcie roku szkolnego, ale odwiedzili ich dziadkowie. Opowiedzieli m.in. o
tym, dlaczego w 1939 r. nie mogli iść do szkoły. Dziadek mówił, że kiedy miał trzynaście lat,
Polska została zaatakowana przez wojska niemieckie. Wspominał, jak chował się z
mamą i rodzeństwem do piwnicy w czasie nalotów. Musiał też jako dziecko
przymusowo pracować w Niemczech. Tęsknił za nauką i powrotem do szkoły. Potem
dzieci grające współczesnych uczniów wraz z babcią i dziadkiem poszli do swojej
szkoły, aby powitać nowy rok szkolny.
Przedstawienie bardzo mi się podobało, gdyż w klimat
wprowadzała nastrojowa muzyka. Uważam, że aktorzy musieli dużo ćwiczyć, aby
uzyskać tak wspaniały efekt.
Szymon
J. kl. IV B
W przedstawieniu wystąpiła cała nasza klasa – V
A. Ja grałam dziecko z czasów wojny. Razem z kolegami i koleżankami byliśmy
rodziną ukrywającą się w schronie przed nalotem. Uważam, że scenografia piwnicy była bardzo dobrze zrobiona.
Stroje z lat 30 – tych też zostały świetnie zaprojektowane. Zuzia, która grała
kobietę z dawnych czasów, wyglądała jakby została wycięta ze starej fotografii.
Ja, jako dziecko z przeszłości, byłam ubrana w sukienkę z haftowanymi wzorkami
i uczesana w warkocze. Miałam wrażenie jakbym przeniosła się do czasów wojny.
Część współczesna
została również wspaniale zagrana. Staś i Wiktoria cudownie wczuli się w rolę
babci i dziadka. Widziałam, że wiele osób na sali wzruszyło się.
Próby do przedstawienia wymagały poświęcenia
naszego wolnego czasu, ale było warto. To jeden z naszych najlepszych apeli.